Zabór pruski, rosyjski, Galicja… Nie wiem jak Wam, ale mnie, urodzonej i wychowanej na ziemiach ciemiężonych niegdyś przez cara i jego urzędników, Galicja zawsze zdawała się tworem odległym i na wskroś mitycznym. Coś w tym jest.  Wątpię, by ktoś z nostalgią wspominał rugi pruskie, germanizację, rusyfikację czy „Wieszatiela”, za to mit Galicji i Austro-Węgier w ogóle zdaje się mieć co najmniej nieźle. Do Galicji wypada się przyznawać, a przymiotnik „galicyjski” w nazwach potraw sugeruje, że mamy do czynienia z czymś tradycyjnym, przygotowanym wedle starych receptur, a więc lepszym. Jeżeli Was też dopadła „galicyjska nostalgia”, koniecznie już teraz zarezerwujcie sobie 11 i 12 września (niestety: wtorek i środa, a nie sobota i niedziela).  Galicyjskie smaki i smaczki powrócą podczas X Wielokulturowego Festiwalu Galicja w Przemyślu.

Zarezerwujcie sobie we wtorek czas na filmową opowieść o Henryku Zbierzchowskim, poecie, prozaiku, dramatopisarzu, satyryku, legendarnym bardzie Lwowa. Właśnie jego śladami poprowadzi Was po współczesnej „Florencji Wschodu” inny poeta, a zarazem krytyk literacki Sławomir Gowin. Błyskotliwie zrealizowany dokument „Kawaler księżyca” wciągnie Was w klimat Lwowa lat 20. i 30., w życie lwowskiej cyganerii, której Zbierzchowski był niekwestionowanym królem. Po projekcji będzie można porozmawiać ze Sławomirem Gowinem, autorem scenariusza.

Niemniej ciekawie zapowiadają się inne wydarzenia. Mnie, jako łasucha, najbardziej zainteresowały „Smaki i smaczki galicyjskie. Kulinarne opowieści Barbary Kaniewskiej z Pracowni Kobiety Dojrzałej w Warszawie”, ale myślę, że degustacja legendarnych wódek Baczewskich, które po 72 latach nieobecności wróciły niedawno na polski rynek, będzie cieszyła się jeszcze większym wzięciem.